A teraz wyjdź przed próg i zerknij na auta. Każdy samochód (prawo jazdy) ma wmontowane amortyzatory, które czynią, że można bezproblemowo nimi jeździć. Jeśli samochód nie byłby wyposażony w te supermocne sprężyny, prędko rozkraczyłby się na bardziej wyboistej jezdni. Kiedyś, kiedy naczelnym środkiem przewozu były konie, był to olbrzymi ambaras. Powozy regularnie się psuły, bo osie kół nie wytrzymywały sporych obciążeń. Kiedy zbudowano pierwsze sprężyny, zaczęto je zakładać w powozach, dzięki czemu mogły jeździć po trudnych powierzchniach. W kolejnych dekadach podobne rozwiązanie dostosowano do rodzących się samochodów. Gdyby nie solidne sprężyny, do teraz poruszalibyśmy się tylko pociągami bądź konno.
Mało kto orientuje się, że pierwsze mechanizmy, które funkcjonowały jak teraźniejsze sprężyny, stosowano już wiele tysięcy lat temu. Pierwszym urządzeniem tego gatunku był łuk. Właściwie sprężyny przez wiele stuleci posiadały zastosowanie głownie w zbrojeniach. Sprężyny działały w rozmaitych machinach miotających, takie jak balisty. Dopiero w epoce Odrodzenia zaczęto używać sprężyny w innego rodzaju wynalazkach. W tym czasie zaprojektowano urządzenia odmierzające upływający czas na sprężyny oraz zaprojektowano sprężynujące resory dla pojazdów konnych. Sprężyny były stosowane na wielką skalę w epoce rewolucji industrialnej, kiedy stały się głównymi elementami wielu aparatów, takich jak parowozy albo urządzenia tkalnicze. Do dziś sprężyny są widziane właściwie wszędzie – wystarczy jedynie uważnie popatrzeć dookoła, by zauważyć te małe acz niezwykle potężne elementy.