Curran uspokaja, jednak zaznacza, że dobrze byłoby już teraz rozpocząć migrację na IPv6. Zauważa on, że sprzedawane obecnie urządzenia sieciowe wspierają nowy standard i trzeba je jedynie przekonfigurować.
Dominujący obecnie standard IPv4 nieodwołalnie zbliża się do krańca swych możliwości. Kończą się bowiem wolne adresy, które można przydzielać.
Pracujący w ARIN (American Registry of Internet Numbers) John Curran przewiduje, że mur jest jakieś trzy lata od nas. Według niego, w użyciu jest obecnie jakieś 68% wszystkich możliwych adresów. Problem w tym, że 13% kolejnych adresów, choć stojąca odłogiem, jest zarezerwowana przez uniwersytety i duże firmy. Stąd prosty wniosek, że tak na prawdę, wolna pula adresów wynosi 19%. ARIN stara się zachęcać do zwracania nieużywanych adresów, ale nie ma narzędzi prawnych by je odbierać.
Curran uspokaja, jednak zaznacza, że dobrze byłoby już teraz rozpocząć migrację na IPv6. Zauważa on, że sprzedawane obecnie urządzenia sieciowe wspierają nowy standard i trzeba je jedynie przekonfigurować.